.

.

niedziela, 12 stycznia 2014

Flammkuchen

Po dłuższej nieobecności wracam i przez najbliższy czas, bardzo bliżej nieokreślony, będę nadawać z nowego miejsca, a mianowicie z Zurichu w Szwajcarii. Pierwsza tak ogromna zmiana w moim życiu, a pod kątem bloga - TYLEEE nowych smaków przede mną! :) I od razu pragnę podzielić się tu pierwszym szwajcarskim (chociaż tak po prawdzie to dokładnie alzackim) przepisem na szybką przystawkę zwaną Flammkuchen, którą po raz pierwszy przygotował dla mnie mój chłopak. Flammkuchen jest typowo wiejskim daniem. Nazwa oznacza dokładnie "pieczone w ogniu", gdyż sama potrawa (o ile można to tak nazwać) pełniła w wiejskich domach specyficzną funkcję, mianowicie owy kawałek ciasta/tarty miał za zadanie sprawdzić czy piec w którym będzie wypiekany chleb jest już odpowiednio nagrzany (zbyt wysoka temperatura nie nadawała się do pieczenia chleba). Z tą przystawką można głównie spotkać się na alpejskich stokach jak i niemieckich/francuskich/szwacjarskich pubach, podawaną razem z piwem czy winem. I mimo intensywności smaków, bardzo dobrze się komponuje z towarzyszącym jej trunkiem, nie zabijając jego smaku i aromatu.


A więc do przygotowania Flammkuchen potrzeba:
  • 1 ciasto do tarty bądź na bazie ciasta chlebowego (my kupujemy gotowe)
  • 1 opakowanie boczku
  • 400ml cream fresh 
  • 1 cebulę
  • oregano
Sposób przygotowania:
Ciasto rozkładamy, dzielimy na mniejsze kawałki (kwadraty najlepiej) i smarujemy je creamem fresh. Na górę rozsypujemy poszatkowaną cebulę oraz pokrojony w kostkę boczek. Obsypujemy oregano i wkładamy do piekarnika nagrzanego na 200stopni na 10-15 minut (aż boki nabiorą lekko brązowego koloru). Podajemy ciepłe jako przystawkę bądź kolację. 
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz