Korzystając z chwili wolnego czasu podczas wielkanocnych mini wakacji w ukochanej Polsce, podzielę się z Wami postem na bardzo prostą zapiekankę gdzie za całokształt smaku odpowiada mój ulubiony aromatyczny mix, a mianowicie zielone pesto, suszone pomidory oraz czosnek.
Zapiekankę zrobiłam dobre kilka tygodni temu i mimo że nie zaskakuje smakiem, to jako iż osobiście jestem fanką wyżej wymienionej mieszanki, która na moim blogu wykorzystywana jest przeze mnie na wiele sposobów, wrzucam go tu.
Jeśli chodzi o ilość składników, jest to ilość mniej - więcej na 3 normalnej wielkości porcje.
Składniki:
- pierś z kurczaka 200g
- 200g makaronu
- 1 opakowanie mozzarelli
- 5 kulek mini-mozarelli
- 5 pomidorków koktajlowych
- 6 suszony pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- zielone pesto
- oliwa
Na godzinę, dwie przed obiadem warto zamarynować trochę mięso aby lepiej przeszło aromatem. Tak więc kroimy kurczaka w drobną kostkę, wkładamy do miski, dodajemy przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, drobno posiekane pomidory oraz oliwę z zalewy i odkładamy do lodówki.
Następnie po upływie czasu przeznaczonego dla mięska, makaron gotujemy według wskazówek na opakowaniu, a mozzarellę kroimy w plastry.
Na jednej patelni podsmażamy kurczaka z przyprawami, a ugotowany makaron pozostawiamy w garnku i mieszamy go z pesto oraz odrobiną oliwy.
Następnie wszystko razem mieszamy. W tym czasie nastawiamy piekarnik na ok. 200stopni, grzałkę góra-dół.
Kolejnym krokiem jest przełożenie wszystkiego do naczynia żaroodpornego. Ja układałam to na zasadzie przekładanki, czyli makaron z kurczakiem, plastry mozzarelli, znowu makaron i tak aż zapełniłam całe naczynie.
Na górę kładziemy małe kulki mozzarelli oraz pokrojone pomidorki koktajlowe. Ja postanowiłam urozmaicić danie serduszkiem, lekko kanciatym ale to nie ważne - liczył się przekaz;)
Tak przygotowaną zapiekankę wkładamy do piekarnika na 15-20 minut, czekając aż mozzarella ładnie się stopi. Po wyciągnięciu warto zlać trochę zapiekankę oliwą (ja użyłam pikantnej z chilli) aby nie była ona zbytnio przesuszona podczas jedzenia.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz