Przedświąteczne opróżnianie lodówki pobudza kreatywność. Tym razem pobudziła na szpinakowe pesto po mojemu. Mocno aromatyczne, z dużą ilością orzechów i mało słone.
Połączyłam je z makaronem tagliatelle oraz krewetkami tygrysimi podsmażonymi z czosnkiem i chilli. Pikantne uzupełnienie dla delikatnych smaków.
Połączyłam je z makaronem tagliatelle oraz krewetkami tygrysimi podsmażonymi z czosnkiem i chilli. Pikantne uzupełnienie dla delikatnych smaków.
- 15g bazylii
- 200g liści szpinaku
- 2 ząbki czosnku
- Garść orzechów laskowych
- Garść pistacji
- 2 łyżki sezamu
- 2 łyżki sera drobno startego Grand Padano
- Oliwa (na oko 4 łyżki)
- Szczypta soli
Reszta:
- 2 pęczki makaronu tagliatelle
- 200g krewetek tygrysich
- 1 duży ząbek czosnku
- 1/4 suszonej papryczki chilli (ja mam papryczki wyhodowane w domu, są dość spore - jedna ok 8-10cm i bardzo ostre)
Pesto: Liście szpinaku i bazylii szatkuję, czosnek przeciskam przez praskę, orzechy kruszę na mniejsze kawałki. Wszystkie składniki wrzucam do blendera i miksuję na gładką masę.
Makaron: gotuję wg wskazówek na opakowaniu.
Krewetki: Krewetki kupiłam już gotowane, więc obrałam tylko ogony z pancerza. Na patelni rozgrzewam olej z poszatkowanym czosnkiem i chilli. Wrzucam krewetki i podsmażam na złoto z każdej strony.
Gdy już będą gotowe, przekładam je na talerzyk z ręcznikiem papierowym aby odsączyć tłuszcz. Na patelnię wrzucam odcedzony makaron oraz 2-3 łyżki pesto. lekko podsmażam. Makaron przekładam na talerz, na górę układam krewetki i voila - gotowe!
Smacznego!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz