Do przepisów z gazet mam sceptyczne podejście. Kilka razy przekonałam się o tym, że są niedokładne i trochę byle jakie. Jednak za namową mojej mamy skusiłam się i zrobiłyśmy razem śledzie w wersji imbirowo-orzechowej.
Przepis został nieco zmodyfikowany, a efekt wydaje się być niezły.
A że śledzik w święta to standard, czemu z nim nie poeksperymentować?
Składniki: na 4 -6 porcji
- 50dag filetów z matiasów
"farsz"
- 15dag posiekanych orzechów włoskich
- 1 duża cebula + około 1/4 szklanki oleju słonecznikowego
- 1-2 łyżki musztardy
- 1 łyżka miodu gryczanego (my użyłyśmy wielokwiatowego)
- 1 łyżeczka startego imbiru
- łyżka rodzynek
zalewa nr 1
- 1 łyżka octu
- 1 łyżka cukru
- woda
zalewa nr 2
- 4-5 ziaren ziela angielskiego
- 2-3 goździki
- 10-12 ziaren pieprzu czarnego
- kawałek kory cynamonu (pół pałeczki)
- 1/2 łyżeczki ziaren kolendry
- 3/4 szklanki oleju
Sposób przygotowania:
- Śledzie namoczyć w wodzie z łyżką octu i cukru na czas przygotowywania reszty. Wody tyle aby przykryła śledzie.
- Wyłuskać orzechy oraz posiekać.
- Do garnka wlać olej, wrzucić goździki, pieprz, ziele angielskie i cynamon. Podgrzewać przez jakieś 5 - 8 minut, mieszając co jakiś czas. Po tym czasie odłożyć aby wystygło.
- Następnie posiekać cebulę i zeszklić ją na reszcie oleju.
- Przełożyć cebulę do miski, dorzucić posiekane orzechy, starty imbir, musztardę, miód i rodzynki.
- Kiedy minie czas namaczania śledzi, wyciągnąć z zalewy, osuszyć i pokroić na mniejsze części.
- Do dużego słoika zaczynamy wkładać warstwy - śledzie na zmianę z "farszem". Całość zalewamy olejem z przyprawami.
- Jeśli ktoś nie ma dużego słoika (nie, nie chodzi mi o ten po ogórkach, raczej po dużych pieczarkach marynowanych "tip"), to radziłabym na podzielenie tego na dwa mniejsze słoje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz